Do Karoliny zaglądamy często. Może często to nie jest prawidłowe słowo. Do Karoliny zaglądamy regularnie! Po pyszne przepisy na co dzień, po wnętrzarskie inspiracje, żeby zobaczyć co dzisiaj robi Roma, a w międzyczasie posłuchać co Karolina ma do przekazania. Jest przytulnie, domowo i bardzo komfortowo. Tak jakbyśmy codziennie wpadali do Karoliny na kawałek świeżo upieczonego ciasta i filiżankę aromatycznej kawy.
“Próbuję z całych sił robić to co kocham.“ – tak pisze o sobie Karolina w opisie jej profilu na Instagram. Brzmi to bardzo inspirująco, ale razem z tym pokazuje ile pracy i wysiłku stoi za takim pięknym i inspirującym profilem. Bardzo kibicujemy Karolinie wydanie jej pierwszego e-booka Flexi Jesień i z niecierpliwością czekamy na następne. A w międzyczasie zapraszamy do przeczytania naszych Q &A z Karoliną.
Co robisz zaraz po przebudzeniu?
Poranek to dla mnie jedna z najmilszych pór dnia, choć kiedyś jej nie znosiłam, wszystko zmieniło się od kiedy jest z Nami nasza czworonożna przyjaciółka Roma ;-), która śpi naturalnie razem z nami w łóżku i to ona zawsze mnie budzi pierwszą. Robi to na wiele różnych, zabawnych sposobów, najpierw się przytula, potem podchodzi z pyszczkiem do mojej twarzy i patrzy czy otworzę oczy, jeśli tego nie robię dmucha na mnie powietrzem z nosa hahaha. Przytula się, kładzie na plecach i ja ją miziam po brzuszku. Uwielbia to, a ja każdy jeden poranek rozpoczynam od banana na buzi. Zbieram się z łóżka i idziemy razem na półgodzinny spacer do pobliskiego parku. Poranki z psem są wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju. Polecam każdemu!
Jak wygląda Twoje śniadanie?
Bardzo różnie, jem różne rzeczy. Zazwyczaj wafle ryżowe z jakimś serkiem i pomidorami, lub jajka pod wszelaką postacią. Jestem zadeklarowanym “jajkożercą’, ale jak jaja to tylko ze sprawdzonego źródła. Te, które jemy najczęściej wieziemy do domu aż 170 km, są najlepsze i najsmaczniejsze, każde inne wypada przy nich “blado”. Z jaj możemy zrobić tyle pysznych dań, jajecznica to klasyk, ale można ją zrobić na tyle sposobów. Moja ulubiona to zawsze z odrobiną masła ( z nim przecież wszystko smakuje lepiej!) pomidorami i szczypiorkiem, ale wystarczy dodać do jaj choćby troszkę śmietany czy jogurtu naturalnego aby uzyskać inny smak, jesienią dodać kilka grzybów, czy już niebawem pierwszych kurek, to jest obłęd! Z jaj można zrobić wszelakie omlety, naleśniki, czy dutch baby, nie wspominając już o pastach czy jajkach na miękko. Gdybym miała zawęzić to do minimum nabiał i jaja to najlepsze śniadanie!
Kosmetyk, po który uwielbiasz sięgać to…
krem bardzo mocno nawilżający do twarzy, czasami nakładam go kilka razy wciągu dnia.
Czym się zajmujesz na co dzień?
Wykonuję w gruncie rzeczy dwa zawody jednocześnie, działam w sieci jako influencer i fotograf kulinarny. Obydwa zajęcia są ze sobą mocno związane ale to zupełnie dwa różne zajęcia. Jako fotograf wykonuje zdjęcia dla różnych klientów, do gazet, ebooków i wielu różnych projektów, według ściśle określonych ram, zazwyczaj to klient określa czego chce. Jako influencer działam na odwrót to ja tworzę obraz jaki chce pokazać, po trochu zapraszam do tego mojego świata czytelnika. Jeśli mu się podoba zostaje ze mną na dłużej
Co motywuje Cię do pracy?
Ja tak najnormalniej w świecie kocham swoją pracę. Uwielbiam to co robię i doceniam każdy dzień, w którym mogę dalej robić to co sprawia mi fun. Kiedyś musiałam pracować w korporacji, trwało to długich osiem lat. Nie chciałbym już nigdy wrócić na etat i pracować pod dyktando firmy, bo nawet największe sukcesy nie dawały tyle radości co te, które robimy na własny rachunek. Warto czasami w życiu zaryzykować i spróbować chociaż robić to co się lubi!
Jak wygląda Twoje biurko?
Żeby zacząć pracować muszę mieć ład. Nie dla mnie chaos. Dlatego wybrałam biały blat, na którym panuje raczej porządek, staram się zawsze mieć świeże kwiaty na biurku, po prostu wprawiają w dobry nastrój i tworzą miłą atmosferę. Nie zaczynam też pracy bez filiżanki kawy.
Jakie są Twoje rytuały?
Poranny i wieczorny spacer z psem, idealnie oczyszcza głowę ze zbędnych myśli i super dotlenia. Kawa po śniadaniu – najlepiej duża, kremowa latte.
Perełka w Twojej szafie – jaka rzecz lubisz najbardziej?
Hmm nie będzie to ciuch, te zmieniają się co rusz. Do głowy przyszła mi od razu torebka. Mam ich zdecydowanie za dużo, lubię te małe miejskie, w których zmieścisz telefon, portfel i klucze. Na tą chwile to mała czarna klasyczna od Karla Lagerfelda. Jest ze mną prawie zawsze.
Jeśli mogłabyś pojechać gdziekolwiek, gdzie teraz byś była?
Marzą mi się dalekie podróże, mam wiele planów ale nie wiem czy kiedyś uda mi się je zrealizować. Na pewno długa podróż po Europie jest na mojej liście marzeń, ale na nią potrzebowałabym miesiąca. Zdecydowanie kocham Włochy i myślę, że kiedyś w innym wcieleniu byłam Włoszką, która karmiła całą swoją dużą rodzinę, pastą z pomidorami i parmezanem. Uwielbiam ten kraj i ludzi, którzy tam mieszkają, zawsze pomocni i uśmiechnięci, chętni do pomocy. Natomiast moim miejscem na ziemi są na pewno nasze polskie góry. W Tatrach jestem w stu procentach sobą, wtedy kiedy kolejny krok gdzieś tam wysoko na grani, lub wspinam się po łańcuchach czuję, że jestem tylko ja i ta przerażająca czasami przestrzeń. Wtedy uzmysławiam sobie, że nasze życie jest takie krótkie, to tylko może mrugnięcie oka w porównaniu do życia naszej planety. Wszystkie problemy stają się wtedy tak małe i śmieszne zarazem. Wracam ze szczytu zawsze padnięta ale uskrzydlona, mam w sobie ogrom energii i wdzięczności za wszytko co mnie spotkało i jeszcze spotka.
Jaka była najbardziej niezwykła potrawa, którą jadłaś?
Homar, to chyba niezapomniane doznanie. Najpierw szef kuchni – który pracował w restauracji z dwoma gwiazdkami Michelina we Francji, postanowił otworzyć w Polsce swoją restaurację – wyłowił z akwarium świeżego homara, zabił (o zgrozo!) na naszych oczach a potem przyrządził. Spodziewałam się wielkich fajerwerków i doznań smakowych a jedyną rzeczą, jaką czułam był jakby aromat przypalenia/wędzenia. W głowie do dzisiaj mam obraz uśmiercenia tego skorupiaka, nie polecam nikomu!
Zdradzisz przepis, który uwielbiasz?
Moim top przepisem jest zdecydowanie ciasto drożdżowe na chałkę, do dziś trudno mi policzyć ilość nadesłanych fotografii od czytelników. Przepis jest na blogu i polecam każdemu! Życie staje się od razu lepsze kiedy możesz zjeść kawałek ciepłej chałki, posmarowanej masłem.
Jaka jest ostatnia rzecz, którą robisz przed zaśnięciem?
Przytulam się do Lubego i do Romci, sprawdzam czy są na pewno.
